piątek, 21 grudnia 2012

Kacper po polsku..

Kacper w Polsce to dziecko Anioł, w niczym nie przypomina angielskiego Kacpra:)
Nie płacze, (no! zdarzają się delikatne foszki..), jest towarzyski, śmiejący się i pogodny.
Lgnie do wszystkich odwiedzających nas kobietek, w końcu to facet nie?:)
Nie wiem czy to zmiana środowiska, zmiana atmosfery, kraju, ale to dobrze, ba! bardzo dobrze:)
Nawet sen się unormował, o którym pisałam w poprzednim poście.

I trochę prywaty:
Nareszcie doczekaliśmy się naszej angielskiej przesyłki, nasz kilkuletni dobytek zmieścił się w połówce busa.
A obecnie krążymy między dwoma domami. Chwilowo zamieszkujemy u rodziców,
ale już niedługo zamieszakamy w całkiem innym domku, całkiem niedaleko, niedaleko mamusi oczywiście:)
Jak już się ogarniemy (może się uda jeszcze w tym roku), to napiszę co nieco:)

I trochę tematów bardziej świątecznych...
W tym roku mam dość tych kolorowiastych, bałwankowo-choinkowych i meggga świątecznych torebeczek na prezenty
i w związku z powyższym, postanowiłam nieco ruszyć moją wyobraźnię i opakowania na prezenciory robiłam sama, a co!!
Nie jest to żadne ŁAŁ, ale takie moje.


Także prezenty cierpliwie czekają na "ten" dzień a od jutra wielkie kucharzenie.
Zabieramy się z mamą za pieczenie ciast.
A Kacper będzie urzędował z tatą:)





5 komentarzy:

  1. prezenty sa cudnie zapakowane :-) niby to tylko papier szary i gałązka ale slicznie zrobione :-)

    czyli, że klimat młodzieńcowi służy! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. A może wyczuwa podświadomie Twój/Wasz lepszy nastrój po powrocie i mu się udziela? To byłoby logiczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sledzę Waszą przeprowadzkę z zapartym tchem bo kto wie czy i my nie powrócimy na łono ojczyzny kiedyś. a pakowanie przeentów pomysłowe, moze za rok ściągnę pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie zapakowane - nie znoszętych kolorowych torebek i papierów...

    OdpowiedzUsuń
  5. prezenty zapakowane oryginalnie o tak bym powiedziała

    OdpowiedzUsuń