czwartek, 30 maja 2013

Nie o pogodzie..




Pogoda pod psem jak to niektórzy mawiają.
Dlaczego pod psem to niewiadomo:D
Mokro i wieje no i gdzie to lato ja się pytam?
Ale ja nie o pogodzie dzisiaj:)

Nabyliśmy rowery.
Sztuk dwie.
Są używane, ale w dobrym stanie.

Mój to ten fioletowy.
Prawdę mówiąc podobał mi się inny model, taki bardziej w stylu holenderskim
w pięknym kakaowo-brązowym kolorze, no boski był, ale cena skutecznie odstraszyła.
Jeszcze tylko trzeba dokonać zakupu siedzonka dla dziecka i w drogę.
A co do tematu krzesełek rowerowych, to mam dylemat.
Czy wybrać takie koszyczko-krzesełko wiklinowe, które jest mocowane z przodu,
czy może już zainwestować w model bardziej trwały na tył roweru?
Może ktoś podpowie, pomoże, doradzi?





Mam plan aby go przemalować na popularny kolor w sezonie
 MINT:)
inaczej zwany miętowym, mniej więcej tak jak na zdjęciu poniżej.
Piękny prawda?

Mój niestety nie będzie wyglądał zupełnie jak ten model, ale chociaż troszkę będzie mi go przypominał,
przynajmniej kolorem:D
Miejmy nadzieję, że znajdę podobny odcień:P


I kolejne wyzwanie fotograficzne u Uli:)
Fajne tematy, biorę udział a Wy?



środa, 29 maja 2013

szukając lata.




"Blogging every day" - dzień trzeci (u mnie drugi)

Znalazłam lato.
Pojawiło się u mnie dziś:))

Dzisiaj coś z mojej szafy.
Uprzedzam, nie są to moje letnie zakupy, to stare i sprawdzone hity z mojej letniej garderoby.
Brązowa sukienka w paski to zdecydowanie jeden z najlepszych łupów.
Lekka, przewiewna, idealna na ciepłe dni, 
a do tego moje ukochane koturny. Ich wysoki obcas może lekko ostraszać
ale jest stabilny i są naprawdę wygodne.

Słomkowy kapelusz, o tak!
Sprawdził się fenomenalnie podczas ostatnich wakacji.
Duże rondo sprawia, że genialnie chroni przed ostrymi promieniami słońca.

Do jutra wszystkim!






I ukochana torebunia, którą mam chyba dobre ponad 20 lat:D
Nadal dzielnie mi służy.


A na koniec biała sukienka robiona przeze mnie na szydełku.
Uwielbiam ją, co prawda ma już swoje lata (8!), ale nadal jest w dobrym stanie.
Z pewnością zdjęcie nie oddaje jej zupełnego uroku, 
ale kiedy tylko nadejdą cieplejsze dni, obfotografuję się w niej aby wszyscy mogli
dokładnie ją zobaczyć.
No to się nachwaliłam, ha!




wtorek, 28 maja 2013

Konwalie i kultura.




Poległam na całej linii i to już pierwszego dnia
fajnej akcji "Blogging every day" na blogu www.moaa.pl
Miał być każdego dnia jeden post:(
Ale wybaczcie z przyczyn ode mnie zupełnie niezależnych
nie mogłam inaczej i jestem dopiero dziś, drugiego dnia.

Konwalie już zdążyły przekwitnąć kilka tygodni temu ale piękne zdjęcia będą zachowane.
Uwielbiam te małe kwiatuszki, które pięknie zdobiły mój brązowy stół i wypełniały wnętrze
jeszcze piękniejszym zapachem.




Nawiązując do tytułu posta, zaczytuję się ostatnio w książkach Cathy Glass.
Jest to seria dokumentalnych książek o problemach dzieci z rodzin zastępczych.
Niesamowite historie, które poruszają, wzruszają a czasem nawet
doprowadzają do łez.
Taką właśnie niesamowitą historię przeczytałam w "Nie płacz kochanie".
Obecnie jestem w trakcie ukończenia następnej książki z tej serii o tytule "Skrzywdzona"
Jedyne co mogę napisać to: gorąco polecam obie.




niedziela, 26 maja 2013

Moaa... i jej pomysły.




Brak czasu na pisanie postów.
Tak. Zdecydowanie cierpię z tego powodu:(

"Blogging every day" - mówi Wam to coś?
Moaa to kobietka, która to wymyśliła.
7-dniowe wyzwanie polegające na pisaniu posta, jednego dziennie, 
codziennie przez siedem dni. Fajnie brzmi prawda?

Także zaczynając od jutra przez cały tydzień
będę blogować i mam nadzieję wytrwać w tym przedsięwzięciu.
Ajj!! lubię się motywować właśnie w ten sposób:)
Chociaż mój mąż stwierdził, że będą to posty "zapychacze":P
A co mi tam! 
Tak więc od poniedziałku będę Was zapychać:D




Więcej szczegółów na temat wyzwanie tutaj.

26.05.2013




Wszystkiego co najlepsze dla wszystkich Mam!!

Wesołego dnia z naszymi dzieciaczkami:)





sobota, 18 maja 2013

klik.




Nie będziemy i nie jesteśmy gorsi od innych!
Też mamy swojego fanpejdża:D

Zapraszamy do kolumny po prawej stronie :)
klikać, lubić, obserwować!





wtorek, 14 maja 2013

Co kupić?




Ostatnimi czasy coś mało mojego synka w postach, dlatego dziś właśnie o nim:)
Kacperek rośnie nam jak na drożdżach, świetnie się rozwija, nie przysparza większych problemów
i co najważniejsze nie choruje (odpukać!!!).
Rośnie nam mały rozrabiaka, wszędzie go pełno, wszędzie się wspina,
wszystko chce dostać, dotknąć, pomacać,
wszystko otwiera i przewraca, ach uroki:)
Gada po swojemu i coraz więcej literek łączy.
Tak, tak, 10,5 miesiąca za nami.
To już nie jest niemowlaczek, to już duży fajny chłopczyk.
10,5 miesiąca i tym samym zbliżamy się do imprezy z okazji 1 roczku.
A co za tym idzie jest MUS dokonania zakupu prezentu.
I właśnie z tym wiąże się dylemat, co na roczek??
Szukam czegoś naprawdę fajnego co by nie stało w kącie i kurzu nie zbierało.
Aaaa! i przystępna cena również się liczy:)

Może są mamy, które ten prezentowy problem mają z głowy?
POMOCY, CO KUPIĆ??



Znalazłam kilka prezentów w sieci, ale sama nie wiem.
Jakoś nic z tych zabawek nie robi na mnie efektu ŁAŁ!
Są również suche baseniki z plastikowymi kuleczkami, olbrzymiaste maskotki,
ogrodowe domki itp..
Jestem w kropce...






Zdjęcia ze strony http://www.dadum.pl

niedziela, 12 maja 2013

Keep calm and kiss everyday...




Ostatni dzień wyzwania u Uli
Oj będzie smutno:(
Ale to tylko miesiąc, a w czerwcu znowu ruszamy z kolejną edycją:)
Temat na dziś: BUZIAK

Z tym tematem nie miałam żadnego kłopotu. Absolutnie.
Od razu wiedziałam, że będzie to fotka z moim synkiem i już!
Nic dodać, nic ująć, tylko kochać i całować:*





I mały backstage z przygotowań:)


A na deser ostatnio bardzo popularne logo.



sobota, 11 maja 2013

Łańcuszkowe city:)




To już przedostatni dzień wyzwania na blogu u Uli
Dzisiejszy temat to: MIASTO

Są cztery miasta z którymi się utożsamiam:
Piotrków Trybunalski - tam się urodziłam i myślę, że spędziłam tam nie więcej niż kilka dni, 
leżakując słodko w lokalnym szpitalu:)

Bełchatów - tam mieszkałam przez następne 12 lat mego życia i nie żywię szczególnej sympatii do tego miejsca.
Prawdę mówiąc chyba nawet nie posiadam zdjęć z tego okresu.

Szczerców - co prawda to nie miasto, ale mała śliczna miejscowość
mieszcząca się w centralnej Polsce.
To tutaj chcę zbudować dom i tutaj chcę żyć.
Czy plany i marzenia zostaną zrealizowane, czas pokaże.

Nottingham - z tym miastem również poniekąd mogę się utożsamić, mieszkałam tam ostatnie 5 lat, 
a pobyt w Anglii oceniam jako fajną przygodę życia:)
To było (jest!) duże miasto, które bardzo polubiłam i mam nadzieję jeszcze kiedyś tam zajrzeć.
chociażby na jakiś weekendowy szoping:)

A dzisiejsza interpretacja zupełnie z innej beczki.



Musiałam połączyć dwa naszyjniki,
bo na resztę wieżowców by zabrakło:)
A serducho jest na stałe, więc o odczepieniu nie było mowy:)
Mój mąż stwierdził, że to takie "Miasto Miłości"
I może coś w tym jest.




piątek, 10 maja 2013

Bo diabeł tkwi w szczegółach.




Kolejny dzień wyzwania u Uli
Tematem dzisiejszym jest: SZCZEGÓŁ

Na początku nie miałam pojęcia jak ugryźć ten temat,
potem pomysłów nie było końca, można nawet powiedzieć, że się tak rozpędziłam, 
że nie wiedziałam na który się zdecydować:D
Koniec końców kolejny raz padło na guziki:)

Drobne szczegóły doszyte do zwykłego t-shirta
w postaci kolorowych punkcików ożywią nie jeden strój.
Zgadzacie się ze mną?

P.S. Muszę przyznać, że bluzkę wykonałam specjalnie na wyzwanie.
Tak naprawdę to był doskonały pretekst!
Czyż wyzwania Uli nie motywują?:)


tutaj zapraszam na zmagania innych uczestniczek wyzwania.

czwartek, 9 maja 2013

Z pietruszką w tle:)




Tak, to już czwarty dzień fotograficznego wyzwania.
Temat na dziś: OWOCE

Muszę przyznać, że nie lada kłopot miałam z tym tematem wyznaniowym.
Jednym słowem taki owocowy problem był:)
No bo jakbym prosto i banalnie postawiła owoce, zawsze było coś nie tak,
Beznadziejnie było i tyle.
Każde ujęcie nieudane, aż w końcu...
...znaleziona pietruszka mnie natchnęła i genialnie posłużyła za tło:)

A tak a propo to najwięcej w mojej kuchni jabłek.
A na zdjęciach padło na kiwi:)




środa, 8 maja 2013

Jest i parasol, są i kalosze.




 "I wtedy przyszedł maj
Zamieszał w moim sercu
Zgubiłam cały żal
Poczułam co to szczęście
Całe szczęście
Tylko szczęście"

Varius Manx.


To już trzeci dzień wyzwania u Uli.

Ten kwiecisty miesiąc głównie kojarzy mi się z pachnącym bzem, 
kwitnącą forsycją, pięknymi tulipanami oraz z dziećmi, które idą do pierwszej komunii świętej:).

 Tegoroczne majowe dni zaczęły się chłodno i deszczowo, stąd taka interpretacja.

tutaj możecie śledzić zdjęcia innych uczestników.






wtorek, 7 maja 2013

o kolorach będzie.




Drugi dzień wyzwania fotograficznego.
Dzisiejszym tematem jest: ULUBIONY KOLOR

Chyba nie mam jednego faworyta w postaci ulubionego koloru.
 Każdą barwę lubie po trochu.
Przemieszczając się po mieszkaniu zauważyłam że, 
we wnętrzu panuje w miarę stonowana kolorystyka.
Natomiast otwierając swoją szafę dostrzegłam niezły miks, przetaczają się tam wszelkie odcienie szarości,
czerwienie, brązy, jest i czerń, biel oraz żółty. Nie zabrakło również niebieskiego, fioletu i granatu.

Dawniej w mojej szafie królowała jedynie szarość w ogromnych dawkach,
czerń oraz granat.
Zmieniło się troszkę, zmieniło.. 
Ale chyba w każdym wieku przechodzi się jakieś kolorystyczne fascynacje:)

Także...
Żyj kolorowo!:)




A tutaj troszkę kolorystycznych inspiracji z sieci:

Boska jest ta huśtawka...


...a ściana w parasolach naprawdę napawa optymizmem:)

źródło

poniedziałek, 6 maja 2013

Pierwszy dzień i słoneczna niedziela.




Dziś pierwszy dzień
wyzwania fotograficznego u Uli
Temat brzmi: TWOJA FRYZURA

U mnie na zdjęciu dziś króluje BOB.
Tak, bob jest moją fryzurą od kilku lat, a czuję się w nim doskonale.

A tak naprawdę to jestem leniwcem pospolitym jeśli chodzi o pielęgnację włosów:D
Najchętniej to bym umyła, nałożyła odżywkę i tyle.
Nie lubię lokówek, prostownic i układania na szczotkę, a przy bobie jest to niestety niezbędne.
Wiele lat także nosiłam grzywkę i planuję do niej powrócić.
Ach, zobaczymy może nawet przy następnym cięciu:)
Od dłuższego czasu, a właściwie od kilku lat marzy mi się zupełnie krótka fryzurka,
a dokładnie taka jaką ma Małgosia Kożuchowska, którą szczerze uwielbiam:)
Ale moja odwaga w tej dziedzinie jest równa zeru, boję się i już!




A tu już zdjęcia ze słonecznej niedzieli.



Najlepszy sen. Absolutnie na powietrzu, kiedy wiaterek lekko wieje i słonko delikatnie grzeje:)


Od dawna marzyło mi się takie pokoleniowe zdjęcie,może nie jest idealne, ale jest:)
4 pokolenia:
od lewej: prababcia Zosia, 
babcia Sabinka (córka Zosi), 
wnuczek Kacper (syn Iwony, wnuczek babci Sabinki, prawnuczek babci Zosi), 
mama Kacperka-Iwona (córka Sabinki, wnuczka babci Zosi)




środa, 1 maja 2013

Po raz czwarty!





Tak, tak!
Mowa oczywiście o o wyzwaniu fotograficznym u Uli.
To już czwarty raz kiedy będę brać w tym udział.
Muszę przyznać, że uzależniłam się maksymalnie i odliczałam dni kiedy maj
i kiedy następne foty będę trzaskać:)
Są jacyś chętni (chętne)??
Polecam gorąco, fajna zabawa.

Ruszamy już 6-go maja!