wtorek, 30 października 2012

mam na myśli...

... mapę myśli.

Buszując w sieci, będąc tu i ówdzie, wędrując po różnych dzieciowych stronach natknęłam się na pewien ciekawy i mądry obrazek.
Bo każdy młody rodzic wie, że na początku macierzyństwa lekko nie jest i niejednokrotnie się zastanawia dlaczego jego dziecko płacze.
Pierwsze dni po narodzinach są niezwykle trudne, ale aby troszkę pomóc roztargnionym rodzicom znalazłam takie coś:



MAPA PŁACZU DZIECKA



Kliknij TU aby powiększyć obrazek.

Więcej na ten temat możecie znaleźć TU - bardzo ciekawy wpis - GORĄCO POLECAM.



niedziela, 28 października 2012

123 dni...

...czyli 4 miesiące za nami.
28 czerwiec 2012, ten dzień pamiętam jak dziś.
Ja - dwa tygodnie po terminie z ogromnym brzucholem przetaczająca się z boku na bok, kiedy to toaleta była moim największym przyjacielem:) 
i czekająca na tą upragnioną miejscówkę w szpitalu. To jakiś armagedon był! Szpitale przepełnione. Czyżby wszystkie kobiety chciały rodzić na raz?!
W końcu się doczekałam i urodziłam takiego dużego dziabąga:)
Kacperek przyszedł na świat poprzez cesarskie cięcie, ważył 4.210, 10 punktów w skali Apgar i miał się całkiem okej:) i nadal ma się OKEJ:)

Zapraszamy na Kacprową fotorelację, czyli 4 miesiące w obiektywie.



 Reasumując, te 4 miesiące upłynęły nam spokojnie i szczęśliwie. I oby tak dalej.
Oczywiście, pojawiły się momenty kryzysowe i chwile zmęczenia, ale wedle znanego powiedzenia: "Co nas nie zabije to nas wzmocni" :)
Caly czas uczymy się być dobrymi rodzicami, bo przecież nauka czyni mistrza:)

                                  Kacper 4 mies. temu                                                                     Kacper teraz

sobota, 27 października 2012

przeczulona.

Zawsze sobie obiecywałam, że nie będe przewrażliwona na punkcie swojego dziecka. A jednak.
Nie, nie chodzi o to, ze skacze nad nim kiedy zakwili lub zapłacze, staram się traktować normalnie i bez przesady.
Jestem przewrażliwiona w zupełnie innym stopniu. A mianowicie wynajduje mu różne dolegliwości. Patrzę, obserwuję i szukam. Szukam dziury w całym.
Myślę sobie czy to jest normalne kiedy zakaszlnie, kiedy wyskoczy mu mały dziecięcy pryszczyk, kiedy chrapie za dużo, kiedy ma spocone dłonie, kiedy jest za bardzo energiczny, kiedy jest za mało energiczny, kiedy za głośno oddycha, kiedy za długo śpi, kiedy za krótko śpi, kiedy kupka jest nie tego koloru co bym się spodziewała, czy mu nie jest za ciepło, a może za zimno... i jeszcze długo by wymieniać...
Bo przecież każdy rodzic chce aby jego dziecko zdrowe było, prawda?
Bzik i fioł jedym słowem. Czy to oznacza, że totalnie zbzikowałam i mam fioła na punkcie syna mego?

Całe szczęście, że mam męża, który czasem mnie strofuje i trzyma pion.
dzieki meżu moj:*


I jak tu nie kochać:***


środa, 24 października 2012

metoda na głoda

Jesień,  buro, deszczowo i ponuro. I co by tu robić?
Jako młoda mama powinnam mieć pełne ręce roboty, ale nie dziś!
A że dziecko grzeczne jest to jakiegoś posta sklecić można!

Czyli:
Mama = kawa
Dziecko = zabawa
Tata = praca... :-(

i na koniec pytanie dnia:
Co robi Kacperek kiedy jego mama pisze posta?
- wcina nogi jakiemuś zwierzakowi:-D

Kacper i mama.
Tatuś:-)


Źródło: google

poniedziałek, 22 października 2012

Pewnej jesiennej niedzieli...


Wczorajszy, piękny dzień owocował w słoneczne spacery. Mimo, że nie było najcieplej wybraliśmy się na jesienną wędrówkę.
Kacper W. jako, że nie lubi nudy przemieszczał się dwoma środkami transportu. 
Pierwszym z nich był wózek, który jest jego najmniej lubianym pojazdem, a zapięcie go w pasy objawia się ogromnym wyciem.
O ubieraniu nie wspomnę.
Drugim pojazdem był fotelik samochodowy... I cóż mogę napisać?
W foteliku fajnie jest, można troszkę przez szybę poobserwować świat oraz uciąć króciutką i słodką drzemkę, 
bo przecież przy wyciu silnika to najlepszy sen. 
Dodam również, że okno samochodowe to ostatnio nowy obiekt zainteresowań naszego syna. 
Bo wcześniej to tylko w mamę się wgapiał jak w jakiś święty obrazek (a przecież do świętości to daaaleka droga).

Naszym ostatnim nabytkiem małego wędrownika i zdecydowanym faworytem jest nosidełko. 
A uczucie Kacpra w nim można porównać do ryby w wodzie, jest zachwycony! 
Głowa sie kręci we wszystkie możliwe strony. Taka wysokość to już coś! 
Bo na tym etapie rozwoju Kacperka to wszystko lepsze od leżenia na bujaczku, leżaczku, w łóżeczku, na macie, karimacie i przewijaczku 
( te i inne podłogowe zabawy precz!)

A wieczorem odwiedzili nas przyjaciele z Bruniem. Bruno to piesek. 
Niesamowite i pocieszne stworzenie, uwielbiające i kochające dzieci. Pies, którego nie da się nie lubić.
Szkoda, że Kacper jest jeszcze troszkę za mały na wspólne harcowanie, 
ale jak podrośnie to coś czuję, że zapałają do siebie wieelką przyjaźnią.

A dzisiaj ciężki dzień za nami...
Szczepienie...
Bardzo dzielny był... A teraz słodko pochrapuje i stara się zapomnieć o porannej traumie...

 Zapatrzony w dal...
 Niestety, ale nasz ostatni środek lokomocji nie został uwieczniony na powietrzu i dlatego zdjęcie zostało zrobione w domku.


czwartek, 18 października 2012

Profesje wg Kacpra W.

Zapewne nie jeden rodzic zastanawiał się kim jego dzicko zostanie w przyszłości.
Oto 10 zawodów przyszłości według naszego dziecka:

1. fotograf - zapatrzony w aparat do tego stopnia, że z uśmiechu nici:-)
2. ksiądz - modlenie się to jego codzienna czynność. Zdjęcie nr.2( Kacper, wiek - 3 tygodnie)
3. magazynier - najlepszy kumulant mleka w buzi:-)
4. piłkarz - nogaskami wymachuje, tupie i uderza we wszystkie strony. I to właśnie w tej dziedzinie wróżymy mu zawrotną karierę:)
5. profesorek - Tylko okularów brak i może zacząć wykładać:-)zdj.nr.3(pryszczaty Kacperek wiek - 1,5 mies.)
6. lektor - jak się rozgada to buzia się nie zamyka:-)
7. kabareciarz - potrafi rozbawić do łez:-)zdjęcie nr.4 najbardziej aktualne, sprzed tygodnia.
8. śpiewak operowy - okazał się być mistrzem w pierwszych dniach życia:-), zdjęcie nr.1
9. model - na zdjęciach prezentuje się rewelacyjnie, a pozowanie to jego drugie ja:-)
10. jubiler - na widok pierścionka dostaje wytrzeszczu gałek ocznych:-)





środa, 17 października 2012

Ebayowe szaleństwo Kacprowe.

Będąc jeszcze w ciąży miałam okazję spotkać się starą znajomą z dawnej pracy, 
która powiedziała, że swojej córeczce ciuszki kupuje na Ebayu. 
Pomyślałam sobie: "Używane ciuszki dla mojego dziecka??" yyy. .. nie byłam zachwycona,
(chociaż sama jestem ogromną fanką ubrań z second handów).
Teraz kiedy jestem 3 miesięczną mamą i obserwuję ceny(!!!) dziecięcych ubranek na rynku
 dochodzę do wniosku: 
"Dlaczego nie!".
Po tych jakże mądrych i bystrych przemyśleniach uruchomiłam stronę kupna i sprzedaży(czyt. ebay),
 karta debetowa poszła w ruch i tym sposobem nasze dziecko stało się szczęśliwym posiadaczem pełnego wora ciuszków.
I to nie byle jakich!

Wyprane, wyprasowane i poskładane czekają na jesienno - zimowe dni.
A co niektóre doczekają się również wiosny i lata.


sobota, 13 października 2012

Mama Asia i synek James.

Środowa wizyta Asi i jej synka Jamesa baaardzo nam się podobała. 
Po porannej herbatce i skumplowaniu się 2 skrzatów nastąpiła wymiana doświadczeń młodych jakże doświadczonych mamusiek.
Rozmowom nie było końca, zaczynając się od tematów typowo dziecięcych,
a skończywszy na dłuugim, wspólnym spacerze, gdzie chłopcy słodko śpiąc chłonęli miastową bryzę.

P.S. Dziękujemy i zapraszamy ponownie:)

Swoją drogą czy oni nie są wspaniali?
 Kumple dwa:)

czwartek, 11 października 2012

Czwartkowe marudzenie...

Taki byłem dzisiaj...
Wybaczcie to ta jesienna aura za oknem...

                                                                             Kacper W.

P.S. Ale jeden mały sukces dzisiaj zaliczyłem:
       Przekręcenie z brzuszka na plecy to nie lada wyczyn.
       Także gratulować!
       Chociaż mamusia nie zdążyła uwiecznić tego zdjęciu, please believe:)

 Taki jestem na codzień.
Uwierzcie, proszę:)
 heloł! jedzie mi tu czołg?

poniedziałek, 8 października 2012

zdjęciowy mix.

Poniedziałek - taki sobie zwykły dzień.
Niby nic się nie działo a jednak. 
Jako, że aura za oknem nie przypadła nam do gustu, strzelaliśmy zdjęcia od samego ranka:)
Najpierw mama, a po południu stery przejął tata.
Tym sposobem zapraszamy na poniedziałkowy miks zdjęciowy.

A jutro idziemy ważyć to nasze jakże wielkie dziecię.
Szczerze to już nie mogę się doczekać, aż wprowadzimy nowe posiłki, 
może chłopaczyna trochę masy nabierze:)

 Cała armia Kacpra W.
 Zabawy z mamą:)
 i uśmiechy do tatusia.

niedziela, 7 października 2012

Paszport do kontroli proszę.

 Okazuje się, że to wcale nie takie proste zrobić 2 - miesięcznemu chłopczykowi zdjęcie paszportowe.
Przeszukałam sieć i co się dowiedziałam? Najwięcej osób robi zdjęcia w domu samemu. 
Nawet posiadanie zwykłej cyfrówki nie stoi na przeszkodzie 
(bo podobno niektórzy panowie fotografowie to nawet każą sadzać dziecko na krzesełku, dobre nie?)

Tym sposobem po 236 próbach...
 i po małej obróbce(tu obcięte, tam docięte, tło ujednolicone, cień wymazany)
  wyszło tak:

Jakby ktoś pytał:
W roli modela: nikt inny jak Kacper W.
W roli asystentki, rozbawiacza, poprawiacza głowy: mama
Słit focie strzelał tata.

P.S. Zdjęcia z przed miesiąca.

sobota, 6 października 2012

Kacper i spółka!

Pisząc spółka miałam na myśli cudowne urządzenie jakim jest suszarka do włosów,
czyli nasz Kacprowy usypiacz.
(co prawda zaczęła już troszkę warczeć, ale daje rade!). 
Jeśli tylko zajdzie potrzeba skoczymy do sklepu po drugą.
Szczerze mówiąc metoda suszarkowa została odkryta przez przypadek.
 Niedługo po narodzinach Kacperka mieliśmy podejrzenie, że ma kolkę( fałszywy alarm).
Szukając w sieci skutecznych metod pomocy trafiłam na forum gdzie
młode mamy opisywały różne sposoby aby pomóc maleństwu m.in. ogrzewanie brzuszka suszarką do włosów.. 
U nas podziałało, ale na sen:)
I tak owa suszareczka stała się najlepszą przyjaciółką Kacpra:)

Czytałam gdzieś, że są również w obiegu odkurzacze - usypiacze:)

My zdecydowanie wolimy cichsze sposoby na relaks naszego brzdąca:)


 

środa, 3 października 2012

Mama czyta.

"W oczekiwaniu na dziecko" - Heidi Murkoff, Sharon Mazel
"Pierwszy rok życia dziecka" - Heidi Murkoff, Sharon Mazel
"Język niemowląt" - Tracy Hogg, Melinda Blau

Trzy książki, które kupiłam będąc jeszcze w ciąży.
Czy okazały się pomocne? Zdecydowanie tak!

 "W oczekiwaniu na dziecko"
 Ciąża jaka jest każda mama wie. Kupiłam tą książkę bo lubię wiedzieć co w trawie piszczy i co się będzie działo z moim ciałem.
 Co prawda rozdział o cesarskim cięciu omijałam szerokim łukiem a niestety padłam ofiarą tego nieszczęsnego zabiegu:(
Czy warto przeczytać? Tak.

"Pierwszy rok życia dziecka" 
To znakomite źródło informacji na temat:
- rozwój dziecka w czasie pierwszych 12 miesięcy,
- karmienia piersią i pielęgnacji,
- chorób wieku dziecięcego, podróżowania z dzieckiem oraz
rozdział dedykowany dla przyszłych tatusiów:)

"Język niemowląt"
 - BEZ TEJ KSIĄŻKI ZGINĘŁABYM!
Bardzo mi pomogła. Napisana w fajnej i lekkiej formie.
Autorka opisuje częste błędy rodziców oparte na przykładach.
Daje całą masę fantastycznych porad typu: jak zapanować nad noworodkiem, jak znaleźć czas na wypoczynek,
problemy z karmieniem, rodzaje płaczu i wiele, wiele innych.

Także gorąco zachęcam wszystkie mamy do tej lektury, naprawdę warto.
(pomaga mi do tej pory).



Nocne pogaduchy.

Dzisiejszej nocy, jak za każdym razem budzimy się 2 razy i dajemy Kacperkowi nocną przekąskę(mleko). 
Mama o północy, tata o 4 nad ranem. Ale dzisiaj synek nas zaskoczył. 
Kiedy tata go odkładał do łóżeczka(4rano), Kacperkowi załączył się gadulec, czyli gaworzenie pełna parą:), 
obudził się, nie chciał spać tylko prowadził intensywny 15 minutowy monolog:)
Z racji tego iż nikt go nie słuchał, nikt z nim nie konwersował, zasnął:)

Swoją drogą urocze to było:)

wtorek, 2 października 2012

Kim jesteśmy?

Witamy i zapraszamy do naszej rodzinki.
Z racji tego, iż nazwa bloga "kim jesteśmy" została już zarezerwowana dla innych użytkowników,
naszą lekko zmodyfikowaliśmy i wyszło "JESTEŚMY Kacper Iwona Mariusz"
 w skrócie KIM,
czyli nasz prywatny świat.