i nawet dostałam pozwolenie na zgapienie i zpapugowanie, więc i jest! Voila!
Takie mini zielone coś.
Nie do końca wyszło jak chciałam i jak zaplanowałam.
Na początku były poszukiwania roślinek.
Okazało, że nikt wśród znajomych nie hoduje kaktusów,
a o ich kupieniu w mojej mieścince można tylko pomarzyć. Potem były poszukiwania kamyków.
Koniec końców wyszło tak, że kaktusy zostały zakupione przypadkiem
a sukulenty zostały podkradzione mojej mamie ze skalniaka, za pozwoleniem oczywiście:)
Jedynie szklane naczynie okazało się najmniej problemowe, leżało w szafce i czekało na jego kolej.
No nie wyszło idealnie, ale mi się podoba i to nawet bardzo.
Pięknie :)
OdpowiedzUsuńMój mąż jest wielbicielem kaktusów i jak mu pokazałam to powiedział: Extra! też chcę :)
dziękuję, to w takim razie do dzieła!:)
UsuńMi też się podoba :)
OdpowiedzUsuńo jakie boskie :-)
OdpowiedzUsuńja już "wyrosłam" z kaktusów i w ogóle z kwiatów w domu.. mam 3 donice i to wszystko :P
Bardzo mi się podoba !
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Eleganckie i egzotyczne zarazem - strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!