Nie ma to jak skończona siódemeczka!
I ten jeden zębol, taki śmieszny, wystający z cieszącego się pyska:)
Jeszcze się gibie na boki, ale już siada,
jeszcze nie zrozumiale, ale już po swojemu łączy ze sobą literki i gada: ta-ta, ba-ba...itd..
Fajne te siedem miesięcy było.
I tyle jeszcze fajnego przed nami:)
Ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział: "Kacperek nie będzie chodził, on będzie od razu biegał" :D
Wulkan energii rośnie nam.
To się nazywa mieć szczęście wypisane na twarzy.
Kacperek cała mamusia :)
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda! :D nasz też miał od razu biegać :D niestety nagle zaczał raczkować, nie powiem, żeby mnie to cieszyło :P
OdpowiedzUsuńO jaka radość, jaka dumna musi być mama :))) Śliczności- jak to trzeba łapać każdą taką chwilę, bo czas szybciutko leci. Wszystkiego najkolorowszego na tą "7" :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię na nasz zimowo- tranowy konkurs dla mam i małych pociech :))
http://znaczkijakrobaczki.blogspot.com/2013/01/lekcja-1-wspieranie-odpornosci-i-konkurs.html
ależ on jest cudny!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zdałam sobie sprawę, że jak moja Ala będzie miała 7 miesięcy to ja będę w pracy ;( eeeee chyba jednak muszę jeszcze ze 3 razy przemyśleć ten powrót do pracy po macierzyńskim:(
wszystkiego dobrego Kacperkowi na jego 7 miesięcy.
ależ on jest cudny! cały do schrupania :)
OdpowiedzUsuńSama słodycz ta Wasza pociecha :))) piękne zdjęcia :) na pewno będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Uśmiech od ucha do ucha - tak ma być :)) Szczęśliwy maluszek = szczęśliwa mamusia :) Rozkoszny młody kawaler :)\
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Ale słodki! To szczęście na pyszczku, i udka żabie a jednak troszkę tłuściutkie i z wałeczkiem. Bohater co się zowie!
OdpowiedzUsuń