No zgłupiałam do reszty!
No bo jak można się zachwycać obieraczką do warzyw
i jeszcze uważać ją za ulubiony gadżet?? Heloł!
i jeszcze uważać ją za ulubiony gadżet?? Heloł!
No co ja poradzę, no co:)
Posiada same zalety i jak jej nie lubić.
Posiada same zalety i jak jej nie lubić.
Jest ostra, nie tępi się, nie starzeje, nie zużywa,
dobrze nam się współpracuje
a to wszystko to ukochana Ikea:)
Hihi ja też mam ulubioną obieraczkę, która jest rewelacyjna:) Mąż mi ją kupił:)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką obieraczkę z Ikei! :) I chyba też nią dzisiaj będę obierać ogórki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę smacznego obiadku!
Ojej! ja też ma taki ulubiony (nie wiem gdzie go kupiłam) obierak do ziemniaków i nie wiem co by było, gdybym go nie miała bo nie umiem obierać żadnym innym :))) hihihi
OdpowiedzUsuńNo i fajnie :)) Zachwalasz to może też taką zakupię? Znowu będzie okazja odwiedzić ulubiony sklep:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam!
UsuńHa! Ja też mam swoją ukochaną obieraczkę. Kupiłam w TKMaxx i nie oddam jej nigdy!
OdpowiedzUsuńJa używam ulubionego nożyka. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, mała rzecz a cieszy;-)
OdpowiedzUsuńJa bez obieraczki nie gotowałabym kartofli, bo obieranie ich nożem przekracza mojej możliwości...;-)
:)
Usuńnie potrafię tego używać i podziwiam każdego kto potrafi ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też początkowo było kiepsko, ale szybko się przyzwyczaiłam:)
UsuńSuper zdjęcie :)) - ja nie specjalnie umiem obsługiwać się obieraczkami
OdpowiedzUsuńHaha, ale jest piękna! Chociaż ja też zaliczam się do grona osób, którzy nie umieją się nią posługiwać ;P
OdpowiedzUsuńO tak:) Obieraczka z Ikea jest bardzo porządna:)
OdpowiedzUsuńhahahaha usmiałam się ":D
OdpowiedzUsuńTeż mam taką obieraczkę z Ikea (zieloną) :) i przyznam, że przez chwilę zastanawiałam się, czy jej u siebie nie pokazać, bo uwielbiam ten gadżet :D
OdpowiedzUsuń