piątek, 27 września 2013

zielony projekt





Odkąd zobaczyłam TE zdjęcia na TYM blogu zapragnęłam mieć coś podobnego
i nawet dostałam pozwolenie na zgapienie i zpapugowanie, więc i jest! Voila!
Takie mini zielone coś.

Nie do końca wyszło jak chciałam i jak zaplanowałam.
Na początku były poszukiwania roślinek. 
Okazało, że nikt wśród znajomych nie hoduje kaktusów, 
a o ich kupieniu w mojej mieścince można tylko pomarzyć. Potem były poszukiwania kamyków.
Koniec końców wyszło tak, że kaktusy zostały zakupione przypadkiem
a sukulenty zostały podkradzione mojej mamie ze skalniaka, za pozwoleniem oczywiście:)
Jedynie szklane naczynie okazało się najmniej problemowe, leżało w szafce i czekało na jego kolej.
No nie wyszło idealnie, ale mi się podoba i to nawet bardzo.



6 komentarzy:

  1. Pięknie :)
    Mój mąż jest wielbicielem kaktusów i jak mu pokazałam to powiedział: Extra! też chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o jakie boskie :-)
    ja już "wyrosłam" z kaktusów i w ogóle z kwiatów w domu.. mam 3 donice i to wszystko :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite! Eleganckie i egzotyczne zarazem - strasznie mi się podoba :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń