Siedzę i wspominam...
1. KUKURUKU - najlepszy wafel EVER! Ten smak pamietam do dziś, to nie żadne prince polo
czy popularny grzesiek, swoją drogą to do tej pory nie wiem dlaczego nie ma go już w sprzedaży,
z chęcią bym się zaopatrzyła w małe co nieco:)
2. KOLEJKI i jeszcze raz kolejki... 3-cia nad ranem czas START!
3.GRA W GUMĘ pod blokiem - nieskromnie mówiąc byłam najlepsza:),
a guma towarzyszyła mi wszędzie:)
4. KOMUNIJNY PREZENT - absolutny hit, którego niestety nie dostałam:(:(((((
Zzzzzzazdrość, zazdrość zazdrościłam każdemu kto dostał..
5. ZBIERANIE PUSZEK - były efektownym elementem dekoracyjnym każdej młodzieżowej szafy.
6. MIĘSO NA KARTKI, nigdy nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi...
że jak?
mama idzie do sklepu i płaci kartką? wtf?
7. TAKIM CZTEROKOŁOWCEM ŚMIGAŁAM JA:) i wyobraźcie sobie, że pamiętam go do dziś,
miał ładny granatowy kolor plus białe wstawki:)
8. GRA W JAJECZKA - totalne uzależnienie, paluchy bolały, ręka drętwiała,
ale kolejna godzina z głowy:D
9. I na koniec STOISKO DNIA:)
Z ogromnym sentymentem wspominam tamten okres, mimo, że byłam bardzo mała pamiętam wiele.
To były czasy... ehhh
kto pamięta?