Zawsze sobie obiecywałam, że nie będe przewrażliwona na punkcie swojego dziecka. A jednak.
Nie, nie chodzi o to, ze skacze nad nim kiedy zakwili lub zapłacze, staram się traktować normalnie i bez przesady.
Jestem przewrażliwiona w zupełnie innym stopniu. A mianowicie wynajduje mu różne dolegliwości. Patrzę, obserwuję i szukam. Szukam dziury w całym.
Myślę sobie czy to jest normalne kiedy zakaszlnie, kiedy wyskoczy mu mały dziecięcy pryszczyk, kiedy chrapie za dużo, kiedy ma spocone dłonie, kiedy jest za bardzo energiczny, kiedy jest za mało energiczny, kiedy za głośno oddycha, kiedy za długo śpi, kiedy za krótko śpi, kiedy kupka jest nie tego koloru co bym się spodziewała, czy mu nie jest za ciepło, a może za zimno... i jeszcze długo by wymieniać...
Bo przecież każdy rodzic chce aby jego dziecko zdrowe było, prawda?
Bzik i fioł jedym słowem. Czy to oznacza, że totalnie zbzikowałam i mam fioła na punkcie syna mego?
Całe szczęście, że mam męża, który czasem mnie strofuje i trzyma pion.
dzieki meżu moj:*
I jak tu nie kochać:***
ale on robi cudowne minki!
OdpowiedzUsuńi jak go nie kochać - oj kochać, kochać i jeszcze raz kochać!!!
Co do Twojego przeczulenia... hmmm...
no dobrze, że masz męża :)
bo porównując ze mną - to ja wychodzę na wyrodną matkę :(
buziaki :*
Ja tez tak mam. Mowie na to syndrom Matki Paranoiczki. Przyznac musze jednak, ze w moim przypadku to tez wina internetu. Czasami za duzo czytam. Ale tak jak u Ciebie naszczescie jest moj Maz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEh nie martw się... nie ty pierwsza i nie ostatnia, każda matka chyba tak ma;) i to nie tylko gdy dziecko ma miesiąć, pól roku czy trzy latka tylko prawdopodobnie całe swoje życie równie mocno troszczymy się o nasze dzieci
OdpowiedzUsuńA ja mam zupełnie na odwrót, za to moja mama jest mistrzynią znajdowania chorób u Szymona :) heheh
OdpowiedzUsuńSlodkie minki :)
to zazdroszcze, chyba lepiej sie mniej przejmowac.
Usuń